HASŁO WIELKIEJ NOWENNY FATIMSKIEJ NA ROK 2016
MEDYTACJE RÓŻAŃCOWE VII/2016
Takich to czcicieli chce mieć Ojciec (J 4,23)
INTENCJA:
Wynagradzająca za grzechy i bluźnierstwa obrażające Boga i raniące Niepokalane Serce Maryi
Kościół, każdy człowiek i cała ludzkość, współpracuje z planem Bożym, tylko wtedy, gdy jest zjednoczona z Ciałem Mistycznym Chrystusa w Eucharystii, gdy żyje życiem Eucharystii.
*
"Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią" (Mt 5,7).
Hymn
1. Wznoszę swe oczy ku górom, skąd
Przyjdzie mi pomoc;
Pomoc od Pana, wszak Bogiem On
Miłosiernym jest!
2. Kiedy zbłądzimy, sam szuka nas,
By w swe ramiona wziąć,
Rany uleczyć Krwią swoich ran,
Nowe życie tchnąć!
Błogosławieni miłosierni,
albowiem oni miłosierdzia dostąpią!
3. Gdyby nam Pan nie odpuścił win,
Któż ostać by się mógł?
Lecz On przebacza, przeto i my
Czyńmy jak nasz Bóg!
4. Pan Syna Krwią zmazał wszelki dług,
Syn z grobu żywy wstał;
"Panem jest Jezus" - mówi w nas Duch.
Niech to widzi świat!
[BRIDGE]
Więc odrzuć lęk i wiernym bądź,
Swe troski w Panu złóż
I ufaj, bo zmartwychwstał i wciąż
Żyje Pan, Twój Bóg
( sł. Jakub Błycharz m. Maria Pękała)
*
Pamiętamy - święty Jan Paweł II w sierpniu 1991 r. na Jasnej Górze, podczas VI Światowego Dnia Młodzieży
Hymnem Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie była pieśń "Abba Ojcze" (sł. Jan Góra OP; m. Jacek Sykulski)
Wtedy to, Święty Jan Paweł II mówił:
- Dzieje człowieka na ziemi stają się długim pasmem zmagań i walk pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy Ojcem Przedwiecznym, który miłuje świat aż do oddania swego Syna Jednorodzonego, a "ojcem kłamstwa", który jest "od początku zabójcą" (por. J 8, 44)
- O co walczy "ojciec kłamstwa"? Walczy o to, ażeby człowieka wyzuć z przybranego synostwa, pozbawić go dziedzictwa, które w Chrystusie zostało mu dane przez Boga.
-Walczy z Niewiastą, która jest dziewiczą Matką Odkupiciela świata, z Tą, która jest pierwowzorem Kościoła (por. Lumen gentium, 63).
-Znak Niewiasty w Apokalipsie wskazuje na Bogarodzicę i wskazuje na Kościół. Wskazuje na wszystkich, których "prowadzi Duch Boży". Na wszystkich, którzy wraz z Chrystusem, jako synowie w Synu, wołają: "Abba, Ojcze!".
*
Jakże wspaniałe Maryja prowadzi swych czcicieli.
Oto Jej słowa do Sługi Bożej Kunegundy Siwiec:
- Objęłam opieką całą ludzkość, ale większość ludzkości sama wydaliła się z mojej opieki i poszła na bezdroża, gdzie ginie. Jakże mnie to boli!...
- Módl się za cały świat i dołączaj ofiary i cierpienia swoje do cierpień mojego Syna i tak ofiaruj Ojcu Przedwiecznemu, Syn mój pragnie takich ofiar. Módl się za kapłanów o gorliwość w służbie Bożej.
- Kto mnie ukochał, przyjdzie do niego Syn mój Najmilszy i ja z Nim. Módl się za zbawienie całego świata. Najważniejsza modlitwą jest ofiarować Krew Syna mojego Ojcu Niebieskiemu za zbawienia rodzaju ludzkiego
.
- Gdy łączysz się Komunii świętej z moim Synem, wtedy Trójca Przenajświętsza jest uwielbiona w sercu twoim. Bóg Ojciec błogosławi, Syn wielbi Ojca, a Duch Święty darzy cię Łaskami. Jakaż to uroczystość odbywa się w duszy! Tajemnica to niepojęta dla rozumu ludzkiego. Jakżeś ty szczęśliwa.
- Ze łzami błagam syna mojego, aby powstrzymał niezliczone kary wymuszone na sprawiedliwości przez grzechy.
- Jestem matką wszystkich dzieci, jestem matka miłosierdzia. Szczególnie dla tych, którzy mnie miłują. Dla nich jestem i na wieki pozostanę matką. Wszelkie pokuty, cierpienia, modlitwy nie wyrównują wartości jednej ofiary Mszy świętej.
- Przez całe życie, jak i mój Syn, szłam drogą cierpienia, ale nie traciłam pokoju i radości wewnętrznej. Syn mój nie może prowadzić dusz wybranych inną drogą, jak tylko ta, którą sam przeszedł.
- Pociechą w moich cierpieniach było to, że te cierpienia były na zbawienie dusz. Daleko więcej cierpię nad stratą dusz; są one pozbawione skutków cierpień Syna mojego i moich, Widzę podobieństwo Syna mojego na wieki w piekle.
- Kto jest pod moją opieką, nigdy nie będzie w niebezpieczeństwie.
- Ja strzegę twego serca, jak żłóbka, w którym było Dziecię Boże, aby Synowi memu był miły w nim odpoczynek.
- Gdzie jest mój Syn, tam i ja jestem. Gdy do Niego się zwracasz, pamiętaj i do mnie się zwrócić. Wszystkie czynności wspólnie wykonujemy i wykonywać będziemy.
-Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. Jeden akt woli, człowieka,grzesznika, starczy, abym mu wyjednała u Syna mojego miłosierdzie. Pan Jezus udziela daru mądrości przez Ducha Świętego, przez dar ten dusza nabiera zamiłowania do rzeczy niebieskich, Bożych, a odwraca się od ziemskich.
Słuchajmy też, co mówią święci:
Święty Stanisław Papczyński, kanonizowany 5 czerwca 2016 -"Wejrzenie w głąb serca". (ok. 1677r.)
- Pragniesz być zbawiony? Kochaj Jezusa, naśladuj Go i czcij, Jezus jest Zbawicielem.
- Jesteś pełen grzechów? Jezus przyszedł zbawić grzeszników.
- Jak do spełnienia tego cudu w Kanie potrzebne było poświęcenie się i posłuszeństwo uczniów, do którego pobudziła ich swą zachętą Matka Najświętsza, rozumiejąca wolę swego Wszechmocnego Syna, tak samo do każdego dzieła, które łaska Boża w tobie i przez ciebie ma dokonać, do uzyskania wszystkich łask, których Najwyższy Pan ma ci udzielić, wymagana jest zgoda twojej woli, twój udział i współpraca.
"Fiat" Maryi otworzyło bramy nieba,- tak "łaską jesteśmy zbawieni przez wiarę".
Maryjo, pomóż nam otworzyć nasze serca na łaskę Bożą."
Łaska, jest "talentem", którego nie możemy zakopywać w ziemi, ale pomnażać dla chwały Boga i ku pożytkowi ludzi.
*
ROK MIŁOSIERDZIA
Dzień skupienia dla kapłanów w Roku Świętym Miłosierdzia - 02 czerwca 2016
Medytacje dla kapłanów prowadzone przez Ojca Świętego Franciszka
MARYJA JAKO NACZYNIE I ŹRÓDŁO MIŁOSIERDZIA
"Wspinając się po drabinie świętych, w poszukiwaniu naczyń miłosierdzia, dochodzimy do Matki Bożej. Jest Ona naczyniem prostym i doskonałym, poprzez które należy otrzymywać i upowszechniać miłosierdzie. Jej dobrowolne "tak" wobec łaski jest przeciwieństwem obrazu grzechu, który doprowadził marnotrawnego syna donikąd. Nosi Ona w sobie pełnię takiego miłosierdzia, które jest zarówno bardzo Jej własne, bardzo właściwe naszej duszy i bardzo kościelne. Jak stwierdziła w Magnificat: wie, że Bóg spojrzał na Nią z dobrocią w Jej uniżeniu i potrafi dostrzec, jak miłosierdzie Boże dociera do wszystkich pokoleń. Potrafi Ona zobaczyć dzieła, jakie to miłosierdzie rozwija i czuje się "przyjęta" wraz z całym Izraelem przez to miłosierdzie. Strzeże Ona pamięci i obietnicy nieskończonego miłosierdzia Boga wobec swego ludu. Jej Magnificat wypływa z serca nieskazitelnego, dyskretnego, które postrzega dzieje każdego człowieka swoim macierzyńskim miłosierdziem.
W owej chwili spędzonej samotnie z Maryją, jaką mi podarował naród meksykański, ze spojrzeniem skierowanym ku Matce Bożej, Pannie z Guadalupe, i pozwalając, by na mnie spojrzała, prosiłem Ją za was, drodzy kapłani, abyście byli dobrymi księżmi. A w przemówieniu do biskupów powiedziałem im, że długo myślałem o tajemnicy spojrzenia Maryi, o Jej czułości i słodkości, która daje nam odwagę, by pozwolić na ogarnięcie nas Bożym miłosierdziem. Chciałbym wam teraz przypomnieć, w jaki "sposób" Matka Boża patrzy zwłaszcza na swoich kapłanów, bo przez nas chce widzieć swój lud.
Maryja patrzy na nas w taki sposób, że człowiek czuje się ugoszczony w Jej łonie. Uczy Ona nas, że "jedyną siłą zdolną do zdobycia serc ludzi, jest czuła troska Boga. Tym, co zachwyca i przyciąga, tym, co podbija i zwycięża, tym, co otwiera i uwalnia z łańcuchów, nie jest siła narzędzi czy surowość prawa, lecz wszechmocna słabość miłości Bożej, która jest niepowstrzymaną siłą Jego łagodności i nieodwracalną obietnicą Jego miłosierdzia" (Przemówienie do biskupów Meksyku, 13 lutego 2016). To, czego wasz lud szuka w oczach Maryi, to "łono, do którego ludzie, zawsze będący sierotami i wydziedziczonymi, przybywają w poszukiwaniu bezpieczeństwa i ogniska domowego". A jest to związane z Jej sposobami patrzenia: przestrzeń, jaką otwierają Jej oczy, to przestrzeń łona, a nie przestrzeń trybunału czy poradni "zawodowej".
Jeśli czasami zauważacie, że wasze spojrzenie stało się twardsze, że podchodząc do ludzi, doświadczacie uciążliwości, albo nic nie doświadczacie, spójrzcie na Nią ponownie, spójrzcie na Nią oczyma najmniejszych waszego ludu, żebrzącymi o łono, a Ona oczyści spojrzenie z wszelkiej "zaćmy", która nie pozwala zobaczyć Chrystusa w duszach, uleczy was z wszelkiej krótkowzroczności, która czyni ludzkie potrzeby uciążliwymi, a które są potrzebami wcielonego Pana, i od wszelkiej dalekowzroczności starczej, sprawiającej, że gubią się szczegóły, drobne przypisy, gdzie rozgrywają się ważne realia życia Kościoła i rodziny.
Inny "sposób patrzenia Maryi" jest związany z tkaniną: Maryja obserwuje "tkając", widząc w jaki sposób, mając na celu dobro, może połączyć, to wszystko, co wasi ludzie Jej przynoszą. Powiedziałem biskupom meksykańskim, że "na płaszczu duszy meksykańskiej Bóg utkał nićmi noszącymi metyskie rysy waszego ludu oblicze swego objawienia się w "Czarnej Panience"" (tamże). Pewien mistrz duchowy naucza, że to, co mówi się w szczególny sposób o Maryi, mówi się o Kościele w sposób powszechny i o każdej poszczególnej duszy (por. IZAAK, OPAT KLASZTORU STELLA, Kazanie 51: PL 194, 1863). Widząc, jak Bóg utkał oblicze i postać Matki Bożej z Guadalupe na płaszczu Juana Diego, możemy modlić się rozważając, jak uplótł naszą duszę i życie Kościoła.
Mówią, że nie można zobaczyć, jak obraz jest "namalowany". To tak, jakby był wydrukowany. Lubię myśleć, że cudem było nie tylko "wydrukowanie lub namalowanie obrazu pędzlem", ale że "został stworzony na nowo cały płaszcz" przekształcony od stóp do głów, a każda nić - z tych, które kobiety od najmłodszych lat uczą się tkać, a dla najlepszej odzieży wykorzystują nici ze środka agawy (z której liści biorą się nici) - każda nić, która zajmowała swoje miejsce zostaje przemieniona, przybierając te odcienie, które jaśnieją w swoim ustalonym miejscu, a utkane razem z innymi nićmi, podobnie przekształconymi, ukazują oblicze Matki Bożej i całą Jej osobę oraz wszystko to, co Ją otacza.
Miłosierdzie czyni to samo: nie "maluje nam" od zewnątrz oblicza ludzi dobrych, nie robi z nami photoshopu, ale nićmi naszych bied i naszych grzechów poprzetykanych miłością Ojca tka nas tak, że nasza dusza się odnawia, odzyskując swój prawdziwy obraz, to znaczy obraz Jezusa. Bądźcie zatem kapłanami "zdolnymi do naśladowania tej wolności Boga, wybierając to, co pokorne, aby uczynić widzialnym majestat Jego oblicza i aby naśladować tę boską cierpliwość w tkaniu delikatną nicią człowieczeństwa, którą spotkacie, tego nowego człowieka, na którego czeka wasz kraj. Nie dajcie się pochłonąć daremnymi próbami zmiany ludu, jak gdyby miłość Boża nie miała wystarczającej mocy, aby go zmienić" (Przemówienie do biskupów Meksyku, 13 lutego 2016).
Trzecim sposobem jest wrażliwość: Maryja obserwuje uważnie, cała się poświęca i angażuje się całkowicie wobec tego, kto przed Nią stoi, jak matka która wpatruje się całą sobą w synka, który coś jej opowiada. "Jak uczy piękna tradycja guadalupeńska, "Morenita" strzeże spojrzeń tych, którzy Ją kontemplują, odzwierciedla twarze tych, którzy Ją spotykają. Trzeba się nauczyć, że jest coś niepowtarzalnego w każdej z tych osób, które na nas patrzą, szukając Boga.
Naszym zadaniem jest to, abyśmy nie byli nieczuli na takie spojrzenia. Musimy strzec w sobie każdego z nich, zachowując ich w sercu, broniąc ich". Jedynie Kościół, chroniący oblicza ludzi, którzy pukają do jego drzwi, jest zdolny, by mówić im o Bogu. Jeśli nie rozszyfrujemy ich cierpienia, jeśli nie uświadomimy sobie ich potrzeb, to nic nie możemy im zaoferować. Posiadane przez nas bogactwo przepływa tylko wtedy, gdy spotykamy niedostatek żebrzących, a to spotkanie odbywa się właśnie w naszych sercach pasterzy. Waszym biskupom powiedziałem, aby zwracali uwagę na was, ich kapłanów, by "nie pozostawiali was narażonych na samotność i opuszczenie, abyście nie padali łupem światowości, która pożera serce" (tamże).
Świat patrzy na nas uważnie, ale po to, by nas "pożreć", aby nas przemienić w konsumentów... Wszyscy potrzebujmy, by nas czujnie strzeżono, bezinteresownie. Powiedziałem biskupom: "Bądźcie czujni i nauczcie się czytać ich spojrzenia, aby się z nimi cieszyć, gdy się czują szczęśliwi, mogąc opowiedzieć, "co zdziałali i czego nauczali" (por. Mk 6, 30), a także aby się nie wycofywać, gdy czują się nieco upokorzeni i mogą jednie zapłakać, gdyż "zaparli się Pana" (por. Łk 22, 61-62) oraz aby wesprzeć ich, we wspólnocie z Chrystusem, gdy któryś z nich, opuszczony, odejdzie z Judaszem "w nocy" (por. J 13, 30). W takich sytuacjach niech nigdy zabraknie ojcostwa was, biskupów wobec waszych księży. Ożywiajcie wspólnotę między nimi, starajcie się, aby doskonalili swe dary, włączajcie ich w wielkie sprawy, gdyż serce apostoła nie zostało uczynione dla małych rzeczy" (tamże).
Wreszcie, Maryja postrzega w sposób "integralny", jednocząc wszystko, naszą przeszłość, chwilę obecną i przyszłość. Jej spojrzenie nie jest fragmentaryczne: miłosierdzie potrafi widzieć całość i wyczuwa to, co jest najbardziej potrzebne. Tak, jak Maryja w Kanie, która była zdolna, by z góry odczuwać współczucie w związku z tym, co spowoduje brak wina na weselu i prosiła Jezusa, aby temu zaradził, choć nikt nie zdawał sobie z tego sprawy, tak też całe nasze życie możemy widzieć jako "poprzedzone miłosierdziem" Maryi, która przewidując nasze braki, zapewniła wszystko, co mamy. Jeśli w naszym życiu jest trochę "dobrego wina", to nie jest to naszą zasługą, ale Jej "uprzedzającego miłosierdzia", tego miłosierdzia, które już opiewa w Magnificat: jak to Pan "wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej" i "pamiętał o swoim dawnym (przymierzu) miłosierdzia", które rozciąga się z "pokolenia na pokolenie" nad ubogimi i uciśnionymi (por. Łk 1,46-55). Maryja odczytuje historię, jako dzieje miłosierdzia.
Możemy zakończyć odmawiając Salve Regina, modlitwę, w której inwokacjach rozbrzmiewa duch Magnificat. Maryja jest Matką Miłosierdzia, naszym życiem, słodyczą i nadzieją. Jej miłosierne oczy, to te, które uważamy za najlepsze naczynie miłosierdzia, w tym sensie, że możemy z nich chłonąć owo spojrzenie dobre i wyrozumiałe, którego pragniemy, jak tylko można pragnąć jakiegoś spojrzenia. Te miłosierne oczy pozwalają nam również zobaczyć dzieła miłosierdzia Boga w dziejach ludzi i odkryć Jezusa na ich twarzach. W Maryi znajdujemy ziemię obiecaną - Królestwo miłosierdzia ustanowione przez naszego Pana - które przychodzi już tutaj w tym życiu, po wszelkim wygnaniu, na które wypędza nas grzech. Wzięci przez Nią za rękę i pod Jej spojrzeniem możemy z radością opiewać wspaniałość Pana. Możemy Jej powiedzieć: Moja dusza opiewa Ciebie, Panie, bo życzliwie spojrzałeś na pokorę i małość swojego sługi. Jestem szczęśliwy, bo otrzymałem przebaczenie! Twoje miłosierdzie, które okazałeś wobec wszystkich Twoich świętych, wobec całego Twego wiernego ludu, objęło także i mnie.
Zagubiłem się, szukając siebie samego z powodu pychy mego serca, ale nie objąłem żadnego tronu, Panie, a moją jedyną chwałą jest to, że Twoja Matka bierze mnie w ramiona, okrywa mnie swoim płaszczem i jestem bliski Jej serca. Pragnę być kochany przez Ciebie jako jeden z najbardziej pokornych z Twego ludu, nasycić Twoim chlebem tych, którzy są głodni Ciebie. Pamiętaj Panie o swoim przymierzu miłosierdzia ze swoimi synami, kapłanami Twego ludu. Obyśmy wraz z Maryją mogli być znakiem i sakramentem Twego miłosierdzia".
Jeśli odpowiedziałeś już na wezwanie Maryi - witamy w Armii Niepokalanej